Na tym słonym oceanie, tam gdzie wielorybów ślad, Myśli moje mkną do rodzinnych stron, Do kumpli mych sprzed lat.
Przez wiele szliśmy sztormów, poprzez śnieg i mróz, i grad, Wokół Hornu też trzeba było przejść Do wielorybich stad.
Harujesz jak niewolnik, jeden rejs to życia pół. Jeśli w morze iść tak koniecznie chcesz, Wykop sobie grób.
Kto chce, niech sam spróbuje, potem ze mną zgodzi się, Bo ja chciałbym przestrzec wszystkich was, Że prawda gorzka jest.
Ocean znowu wścieka się. "Razem wiosła, z całych sił!" I usłyszysz wnet, kim twa matka jest, Gdy ręka zadrży Ci.
Już pościg chyba skończy się, mrok zapalił kilka gwiazd, "Hej, nieroby, palić ognie w mig, Spróbujmy jeszcze raz."
Minęło pięć miesięcy, już do domu wracać czas. Wiem, że nigdy już nie powrócę tu, Do wielorybich stad. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.