W iluzji, że do celu się pniecie Tak naprawdę w dół zmierzając Jak po schodach konstrukcji Penrose'a Idziecie donikąd
Spadacie w otchłań zaślepieni Chorą walką o przetrwanie Z dziecka, które widzi magię świata W starca co czarę goryczy dawno wychylił
W ogniach frustracji wykuliście swe tarcze By chroniły wasze oczy przed spojrzeniem nicości Na cmentarzach wrogów zbudowaliście pomniki By przypominały wam o waszej złudnej sile
Wszyscy tak bardzo kochacie historie pisane krwią Gdy ból innych wydaje się abstrakcją W metaforach zamkneliście tragedię dosłowności Bo gdy nie ma o co walczyć zaczyna się rozkład
Nigdy donikąd nie dotrzecie Gdy fundamentem będzie strach Nigdzie nie będziecie musieć zmierzać Jeśli przyjmiecie komunię nieistnieniaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.