Ciemne wiry kosmosu Jednoczą się by pożreć nas Pozbawione osądu Niosą zimną śmierć
Wasze czyny nieosądzone zostaną Gdyż nie ma żadnych sędziów Słowa wasze zawisną w pustce A prośby nie zostaną wysłuchane Wasze księgi pokryje kurz czasu A stronice rozsypią się od wiatru Wasz stwórca umarł nim zdążył się narodzić Co czyni was nicością...
Razem z wami przepadną wszystkie kłamstwa Niesione na ustach jak modlitwa Odejdą na zawsze fałszywe wizje Które są jak rak dla czystych umysłów Śmierć odzyska swe znaczenie Oddając prawdziwą wartość życia A każde ziarenko piasku pustyni Odzyska swoją wyjątkowość
Wymazane z kart pamięci Zostaną wasze nieme życia Najmniejsze atomy waszej egzystencji Rozpadną się nie zostawiając śladu Nicość łapczywie spije Ostatnią waszą kroplę krwi Dym skryje w sobie Wasze ostatnie tchnienia
Wasze koło zatoczyło już ostatni krąg Nadszedł czas by je wykoleić Rozbić waszą klepsydrę A piach rozsypać na wszystkie strony świata Białemu gołębiowi złamać skrzydła I rzucić wężowi na pożarcie Oto era nieobecności Waszego oślepiającego światłaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.