Płyną latka i życia zagadka Trudna jest, twarda jak drzewa pień. Dla każdego to rzecz jest niełatwa, I pikantna zaiste to rzecz.
Jak jej sedno na zewnątrz wydobyć, By rozwiązać ten problem raz dwa? Co tu zrobić by życie osłodzić, Gdy ten cyrk jest jak z pogrzebu żart?
Jak ten problem rozwiązać, powiązać? Jak przycisnąć by wypuścił sok? Jak wyzwaniom tym sprostać by dostać, Wprost na tacy istoty jej miąższ?
Każdy koncept, czy namysł jest na nic, A żyć trzeba, choć nie łatwe to. Tylko Małysz nasz mistrz doskonały, Rzekłby, dziś najważniejszy jest skok.
Co w tym życiu się liczy prócz zniczy, Tych na grobie, gdy zabraknie sił? Może miłość, ta słodka zażyłość, Ale ona nie zawsze chce przyjść. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |