Te miłostki, te tęsknoty Niczym ten na wietrze motyl. Chociaż niosą nam zgryzoty, To kochamy je. Bez nich życie sensu nie ma I to wielki jest dylemat. Choć wokoło wielka ściema, One są jak sen.
Te tęsknoty, te miłostki, W serce jak nadzieja wrosły, Mają wady i słabostki I gorącą krew. Z nimi zawsze nam po drodze, Wczoraj, dzisiaj, jutro, co dzień, Nawet iść na jednej nodze Z nimi łatwiej jest.
Te miłostki, te tęsknoty Na wysokie, długie loty, Na pogodę i kłopoty, Wymarzony lek. Dają kopa tak jak koka, Cenne jak saudyjska ropa, Święte jak kościelne wota, Zdrowe niczym tlen.
Te tęsknoty, te miłostki, Lubię je jak z dżemem pączki, Jak spaghetti i pierożki, Lub z tonikiem dżin. Bez nich życia ja nie widzę, Gonić ich ja się nie wstydzę I choć jestem krótkowidzem, Szukał będę ich. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|