Nie jest łatwo ciebie kochać, Mówi do mnie moja Zocha. Lubisz wypić, bisurmanić, Wprost bez granic. Jesteś taki niedojrzały, Niekompletny, posiwiały, Patrzysz w gwiazdy, stroisz miny Bez przyczyny.
Tyś artysta z bożej łaski, Mieszasz farby, masz zadatki Na geniusza z Koziej Wólki Bez podpórki. Machasz pędzlem w prawo w lewo, Tu jest pole, a tam drzewo, Jakiś pejzaż w paski, kropki, Lub wykopki.
Wczoraj portret mój skończyłeś, Ze sto lat mi dołożyłeś. Jak Picasso żeś mnie ubrał, Lub jak Urban. Włos zielony, nos czerwony, Palce długie niczym szpony, Zęby czarne, oko w czole, Jak w rosole.
Ty mnie już przestałeś kochać, Mówi do mnie moja Zocha. Tym portretem mnie dobiłeś, Ośmieszyłeś. A ja przecież kocham Zochę, Z mojej Zochy mam radochę, Zochę kocham chociaż gada, Niczym z radia. . Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |