Od gwiazd nad nami jasne niebo, A w sercach czarno - bure chmury, Ale nie przejmuj się kolego, To tylko słowne kalambury. Tę aurę trochę niecodzienną, Opisać można rozmaicie. Ale to jedno wiem na pewno, Że żyć należy zamaszyście.
Gdy smutek duszę w czerni moczy, Gdy żyć się znowu odechciewa. Pejzaż wewnętrzny czemuś mroczny, Na świat zewnętrzny się wylewa. I wszystko wkoło nas marnieje, I nic nie cieszy, nic nie bawi. I życie także parszywieje, A dusza boli, serce krwawi.
I noc nadciąga z szykanami, Zawiewa chłodem jak z piwnicy. A my swą dolą zatroskani, Liczymy wrony na ulicy. A kiedy znów zaświeci słońce, I mroczna czerń z duszy uleci, My jak zające gdzieś na łące, Skaczemy żwawo niczym dzieci. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |