Nie wiem czemu tak Nie wiem nagle po co Ale kochana, to nasze coś wróciło I mnie trzyma tak Jakbym nastkiem był Jakbym życie żył Jakbym życie żył
Kołysze nas Jak na łajbie długi czas W tak uczucia rzuca nami Raz zasmuca, raz nas bawi Połknij wstyd I zapomnij jak smakuje Z doświadczenia dobrze wiesz Że jeszcze dzisiaj go wyplujesz
To pozory, humoru Niewłaściwe tory Dzisiaj widzę cię jak dawniej Niechaj winy spoczną na dnie Dalej, dojrzalej Wyznaczmy nowe drogi Za dużo do stracenia Żeby nagle zmieniać login
Nie wiem czemu tak Nie wiem nagle po co Ale kochana, to nasze coś wróciło I mnie trzyma tak Jakbym nastkiem był Jakbym życie żył Jakbym życie żył
Pytają nas Mówią czego nam brakuje Dwa za krtótkie w swoim brzmieniu Spytaj w innym pokoleniu A ja patrząc w lustro Spokój chcę mieć w oczach Móc samemu wybrać W które życie zjechać mam pobocza
Nie wiem czemu tak Nie wiem nagle po co Ale kochana, to nasze coś wróciło I mnie trzyma tak Jakbym nastkiem był Jakbym życie żył Nie wiem nagle po co Ale kochana, to nasze coś wróciło I mnie trzyma tak Jakbym nastkiem był Jakbym życie żył
Nie pozwól nam Grać tak jak ktoś by chciał Bo człowiek na ten świat Przychodzi i odchodzi sam
Nie wiem czemu tak Ale w butach wchodzą Niezaproszeni, gdy chcesz pozostać sobą Nie znaczy nic tutaj twoja godność Zarządzą ciałem i życie ci ułożą Nie wiem czemu tak Mówią nagle po co Ale kochana, dziś wolność to za mało Bo granicę kraju każdy miewa swoją I tak granicę widocznie ma też słowo Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|