Czeski: Rzuciłem siebie sam na głęboką wodę, Choć dobrze nie pływam to nigdy nie liczyłem na gotowe, Musiałem dawać ogień, bo przecież mam iskrę, Zostawić to dla siebie to zbyt egoistyczne. Bystre spojrzenie i rymowane ciągi, Nienawidzą mnie za to lub chcą mi stawiać pomnik, Z dala od kopii, bo stylówa najważniejsza, Teraz ma dawać zwrotki, z tylu was jeden Mesjasz. Choć gęba nie ogarnięta aż nad wyraz, A ta gierka nie zawsze bywa sprawiedliwa, Ten finał przecież przejebałem z Edziem, Pozdro Edzio, wygrany sos bierze. Szczerze, to bardzo marne stawki są ciągle, Dlatego już nie wpadam za zwroty grać koncert, Nonsens, gdy nawijasz, że jesteś zajebisty, A przyjeżdżasz grać za browary i uściski.
Czeski: Mówili: "słaby jesteś, weź to zostaw", Dlatego chyba mój skill urósł jak Forlan, Ciągły spontan, a to wszystko się rozrasta, To frontalny atak po obydwu flankach. Szły hasła, że odjebałem na bitwie kosmos, Astronomiczne kwoty, ale nie na moje konto, Jadę mocno, choć ze mnie żaden gangster I nie biegam z 9 jak Patrick Kluivert. Na majki mighter, lekki smród tu daję, Dlatego, że zasoby rymów są nieprzebrane, Wciąż zapierdalam, jak zapierdalałem, wariat, A oddawałem wszystko, na nic nie czekając w zamian. Więc jak widzę, że łajza się tutaj panoszy, To nie mogę sobie na to spokojnie patrzeć, Nie dorzucił trzech groszy, a chce kokosy, Czas go zweryfikuje lub ja zweryfikuję rap grę.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.