Vixen: Nie poznaję ludzi, nie umiem z nimi rozmawiać, Świat mnie nudzi, ale nie chcę tego okazać, Tak wychowała mnie mama: "Musisz być dobry synek", Żaden ze mnie Alibaba, ale jestem rozbójnikiem. Rozbujam tą publikę, nic nie jest tak jak myślisz, Ściągnij swój staniczek, co nie wypada? (Cycki!) Znakomicie, po latach mam pozycję, I czarno-białe życie #zakonnice.
Czeski: Jestem w drodze na stronnice annałów, To długi proces, jak stąd do Dubaju, Działam według planu, mam doskonały cel, By w końcu dokonać tu rozboju w biały dzień. Ciągle ćwiczę, by temu życiu nadać barwy, Bo wiem co widzę i jak łatwo się tu spada na psy, Spadam, a szczyt jest pozornie tak blisko, Wszystko wiąże się z dobrze ugruntowaną pozycją.
Vixen: Jestem przesądny czasem, choć wcale nie chcę - lecę, Przede mną koty czarne - drogie, piękne bestie, O nic się nie zakładam dziś, bo będę w lesie, Widziałem kominiarza, ale szedłem w dresie.
Czeski: Cierpliwie czekam, aż napełni mi się kieszeń I idę o zakład, że wyciągnę więcej niż setę, Na tym biznesie, bo biegam za tym jak seter po lesie I muszę wzlecieć wysoko bez patrzenia się za siebie, brat.
Vixen: Norma, w interesie siedzę od dekady, Im ciszej idziesz, dalej zajdziesz #FrodoBaggins, Nie umiem nie pisać o rapie, bo moje życie to rap, Ja widzę to tak, cierpliwie czekam na rybę, która podpłynie tu, brat. Cierpliwie tak, że zacząłem palić, pić wina i lenić się, Piszę o tym, że robi się ze mnie stary rybak #Hemingway, Stary wyga, przebij mnie, stały bywalec melin też, Znam wymagany przepis man, poznaj zanim skreślisz mnie.
Czeski: Stać w miejscu to mnie nie jara wcale, Muszę pomóc szczęściu, biegnę po nie jak Asafa Powell, Jacek znów zalał pałę, to.. nici z wygranej, Jakby to powiedzieć, no.. pobiegane. Ej, dokładnie, nie skreślaj Czecha, nie skreślaj Vixa, Dla nas to niezła uciecha, to extra wixa, Nie jara pizda po bibsach nas ani trochę, Szczególnie niska w piksach co się omami prochem.
Vixen: Wściekły pies, lepiej zaszczepię się, Słowami rzucam jak oszczepem, wbijam wersy w łeb, Nigdy nie wiesz man, co się jutro wydarzy, Powodzenia man, ja biorę urlop od branży.
Czeski: Niemy wściekły pies warczy, a nie wie o co chodzi, Wolę w branży być jak narcyz, niż się przebranżowić, To setki godzin w pociągach gapiąc się w szybę, To wolne style dzięki którym wiem, że żyje.
Vixen: Idź do mamy i powiedz, że ją kochasz, Może jej będzie głupio, ale na pewno się nie obrazi, Jak się odważysz mówić "kocham" to świat się zmieni, Tak podejrzewam, sam się tego uczę, jak mam być szczery. O czym jest ten tekst? Kurwa, o niczym, A jak zostało Ci coś w głowie to ciesz się niczym, Lecę jak Boeing 8 7 5 3 6 9, Nie wiem czy jest taki model, ale chodź się ze mną przeleć.
Czeski: Nie milcz, jak coś siedzi Ci gdzieś w głębi, Najgorzej to z uczucia zrobić największą z tajemnic, Większość co cierpi to właśnie przez to, Że nie wyrzuca z siebie tego co ich dusi wewnątrz. Zwroty o niczym to już chyba ma specjalność, Ktoś tu zakotwiczy, a ktoś pójdzie na dno, Póki co to mam lot i nie dam się zestrzelić, Dlatego muszę zostać tu jak 154Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.