2004 - chwyciłem go pierwszy raz I do tej pory ciężko mi określić smak Doznań, których zaserwował mi na start, Pozwolił pokazać klasę, a czasem zachować twarz. Pokazał, że czas jest sprzymierzeńcem, Kiedy indziej to twój kurewski wróg, W jedną minutę możesz zyskać czyjeś serce lub Zjechać w nią w nieziemski dół. Mój pierwszy bój, pierwsza walka na słowa, A ze mną około dwudziestu moich ludzi, Widząc ten tłum poczułem, że to droga, Którą muszę pójść nie chodząc na skróty. Nie ważne czy wczuty czy na pełnym luzie, Choć najczęściej skuty, bo chyba mam to w naturze, Wiele znużeń, zawodów, koncertów bez widzów, Ale nie wątpiłem czy był to właściwy wybór.
Ref.: x2 Ja jak chwytam majka, wiem po co to robię, Na pewno nie dlatego, by coś udowadniać, Wystarczy, że udowodniłem już sam sobie, Przez to dobrze wiem, co to satysfakcja.
Wyrzuciłem na niego setki gorzkich słów, Obrażając w ten sposób sporo oponentów, Najczęściej każdy to mój dobry druh, Nie musiałem mówić mu: "Weź się ziom nie przejmuj.". Dla innych to horror bez happy endu, Przecież nie po to stworzono mikrofon, Żeby przejmowało go dwóch delikwentów I rzucało obelgami nie wiadomo po co. Właśnie chodzi o coś więcej niż bluzgi, Lecz bez dystansu tego nie wyłapiesz, O eskapady, melanże, morze wypitej wódki I przede wszystkim o zdrową rywalizację. O zajawkę, która zrodziła się nagle, O te pasję, która stworzyła pancerz, Nie do przebicia, że nie spalę się ze wstydu, Bo jestem pewny, że to był właściwy wybór.
Ref.: x2 Ja jak chwytam majka, wiem po co to robię, Na pewno nie dlatego, by coś udowadniać, Wystarczy, że udowodniłem już sam sobie, Przez to dobrze wiem, co to satysfakcja.
Dał mi rezon, poszerzył horyzonty, Zobaczyłem dzięki niemu dobry kawał Polski, Przebiegając tę odległość dostałbyś kolki I to pewnie po jednej tysięcznej drogi. I choć często wyjazd był kosztowny To zawsze pozwalał coś uzmysłowić, Nim wyjdziesz na scenę, wiedz czemu to służy, Na pewno nie po to, by się wozić po mieście. Wybrałem ten fach, bo po prostu mnie odurzył, Zażywając tego nie trzeba mi nic więcej, Ćwiczyłem rzetelnie w zaciszu domowym I dopiero jak byłem ukontentowany. Że ten poziom będzie ścinał głowy, Mogłem być pewny nie dania plamy, Może mnie to ustawi, a jak wyjdę na minus To nie żałuję, bo to był właściwy wybór.
Ref.: x2 Ja jak chwytam majka, wiem po co to robię, Na pewno nie dlatego, by coś udowadniać, Wystarczy, że udowodniłem już sam sobie, Przez to dobrze wiem, co to satysfakcja.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.