Powiedz mi Ero czym może być szczęście Wynajmuję kwadrat z wyjściem na przedmieście Kiedyś byłem szalony jak wiking na haju Wszystko do czasu, gdy poznałem córkę w maju Wtedy byłem już u boku pewnej damy Z którą wspólne foto te obiłem w ramy W pogoni za szczęściem to pociąg w nieznane Biegnę po peronie, nie wiem czy mi dane Wsiąść, jak człowiek z szerokim uśmiechem na ustach Szacunku bilet, twarz swoją nie intruza Sami jako młodzi jeszcze pełni wojny Gdy punkt widzenia się zmienia, los spokojny Ruszamy w obronie swego, bez czajki do boju Budujemy zamek własnego spokoju Jesteśmy krawcami, kreatorami kroju A szczęście to piękna nimfa, pełna humoru
Mam swój własny świat i lubię w nim być Swój własny W pogoni za szczęściem pełnią piersią żyć Mój własny /x2
Jestem fanatykiem słońca związany z nim energią Na pewno nie jedynym co złotą siłę z niego czerpią W pogoni za szczęściem, nie zaślepiony kwitem Ciesze się złotą linią, nie sztucznym dobrobytem Ukryte aspekty życia, samorodki dumy Te zbieram w moim sercu by nie wydarły tłumy Nie żądam zbyt wiele, nie oczekuję manny Pracuję tu jak mrówka, mój styl pracy staranny Wszystko co mam zbudowałem sam od zera Nie jak Nikodem Dyzma, choć może się uzbiera Ja gonię wciąż za szczęściem, bardziej rajd niż kariera Od zera do milionera, musisz mieć patent Ja wolę swoją córkę, żonę i twardą klatę Ja wolę swoje wizje, jestem Piotrusiem Panem Nie idzie mi robota jak mi siłą przykazane Na moim statku jestem żaglem, sterem, panem
Mam swój własny świat i lubię w nim być Swój własny W pogoni za szczęściem pełnią piersią żyć Mój własny /x2
Sam sobie sterem i okrętem, w żaglach mam wiatr, płynę Kompletnym zaprzeczeniem tych co sięgają po linę Szukam szczęścia i oto cały przekaz Umiem je dostrzegać także w małych rzeczach Nie męczy mnie deprecha, choć kilku by tak chciało Śmiało niech dalej podcinają własną gałąź Żałość, oni chyba lubią wdepnąć w gówno Spytają „co się stało?”, ale jak będzie za późno Dla mnie szczęście jest priorytetową sprawą Moja rodzina jestem gotów zabić za nią Mięsożerną bestią gotową do łowu Tu żadne Danio nie zaspokoi mi głodu „Modus operandi” – sprawcy zamieszania W obłoków gandżi, myśli swe odsłaniam Silny instynkt przetrwania i dwie sprawne ręce MC, który ciężko pracuje na szczęście
Mam swój własny świat i lubię w nim być Swój własny W pogoni za szczęściem pełnią piersią żyć Mój własny /x2
Tak osiągnę to na czym mi zależy… Jebać stres, mniej nerwowych przeżyć… Tak to osiągnę… Tak to osiągnę… Usiądę na pustyni i o wszystkim zapomnę… Mam nadzieję, że osiągnę… To za czym tęsknię… Tak się stąd wyrwę… Pokój ducha jak stresu wewnętrznie… Osiągnę ten stan…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.