Spotkałem ją przy wybiegu dla lamy Piła herbatę z termosu Miała przy sobie małą lornetkę I w torbie jedzenie dla osłów Podszedłem bliżej, by zawrzeć znajomość Ręką dotknąłem jej włosów Zapach szaleńczo ogarnął mój umysł - Pachniała karmą dla kotów
Ptaki śpiewały i bocian klekotał Gdy miałem ją wziąć za rękę Nie chciała na mnie zwrócić uwagi Namiętnie miętosząc lornetkę Lody skruszały przy klatce z gorylem Tutaj poczułem jej drżenie Kiedy wkładała banana przez pręty Zacząłem czułe gładzenie
Połączyły nas zwierzęta - dzika świnia, rudy kuc Kiedy usta całowałem, tęskny pomruk wydał żubr Połączyły nas zwierzęta - szarej foki mokry nos Świat miłości nie pamięta, która miała taką moc
Odtąd wesoło dni nam płynęły Pieściłem ją w zagajniku Po dwóch tygodniach dała mi siebie Jęcząc w drewnianym paśniku Kiedy myślałem, że szczęście jest moje List od niej mało nie zabił: "Muszę zostawić ciebie, kochany Niedźwiedź się w górach pojawił"
[2x:] Rozłączyły nas zwierzęta - klępy łosia tęskny głos Miłość moja gdzieś w ostępach obwąchuje świeży trop Rozłączyły nas zwierzęta, widać taki już mój los Dziś samotnie inhaluję zasuszony koński nosTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.