Znowu wychodzę bez słowa I trzaskam drzwiami W myślach zabiłaś mnie już chyba ze sto razy Ale niestety, jestem inny niż oni Biegali za mną po osiedlach Kiedy sam chciałem marzenia gonić
Teraz już nie wypada nawet się bać Zabrała serce Mogła zabrać też strach Zabrała życie Mogła zabrać też czas A tak to siedzę po zmroku I szukam dalej jej W snach
Oczy ciężkie jak odpowiedzialność A ten uśmiech tylko robi za tło Mogę biec, ale nie chcę za nią Biegnę, biegnę, biegnę
Tutaj wszystko w końcu traci ważność Jak polecę, to Cię biorę na dno, cha Kocham Twoje zło (kocham Twoje zło)
Piłem różowe wino Żeby demonom osłodzić żal, żal, żal Teraz naprawdę nie wiele mam Mam, mam
Oglądam wyścig łez Po twojej twarzy bez skaz Nie chcę już martwić się Kolorem tamtych scen Ostatni raz proszę Przytul mnie
Znowu wracam bez słowa i chcę się zabić W pewnym momencie było śmiesznie Ale to mnie już nie bawi, nie (ale to mnie już nie bawi, nie)
Widzę, że po Tobie spływa znów lawina słów Chyba dlatego tak tu ciepło Moje serce znowu zimne jak lód Chyba dlatego marznę często
Mam w sobie nienawiść do świata Chyba tak, jak Ty A czasami pustka w oczach odbiera mi chęci by żyć Zagubieni w tym Jakbym był tu od wczoraj
Pomóż poskładać mi myśli Bo sam tego nie ogarnę Wyrzuciłem wszystkie listy Może Ty napisz coś dla mnie (może Ty napisz coś dla mnie)
Piłem różowe wino Żeby demonom osłodzić żal, żal, żal Teraz naprawdę nie wiele mam Mam, mam
Oglądam wyścig łez Po twojej twarzy bez skaz Nie chcę już martwić się Kolorem tamtych scen Ostatni raz proszę Przytul mnieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.