nie ma twoich dłoni jakże bliskich do tej pory ile razy wpada powietrze moje płuca kradną jak roślina ciało zginam
usychają wspólne chwile monotonnie wolno ginę nie mam szans na świeże powietrze w hermetycznym szoku świat nie widzi a ja z boku
przebijam głową mur pragnę aby to był sen jak ukoić ból który żywi się tęsknotą śmieszne ile można mieć i czuć pustkę która rośnie dźwięku twoich słów brakuje coraz głośniej
przebijam głową mur pragnę aby to był sen jak ukoić ból który żywi się tęsknotą śmieszne ile można mieć i czuć pustkę która rośnie przebijam głową mur i pustkę którą czuję coraz głośniej Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|