Hmmm, każdy w życiu ma taki stan, że chciałby lepiej zostać sam Co Ty wiesz o bólu i cierpieniu? Joł, posłuchaj
Więcej ciebie nie chcę znać, nie mogę jeść i spać To przez ciebie ten stan, zostaw mnie chce być sam Później znów ciebie chcę, mimo że niszczysz mnie Kiedy to skończy się? Tylko Bóg jeden wie
Daj mi spokój albo nie, sam już nie wiem czego chcę Ranisz mnie i to tak, że wyglądam już jak wrak To nie tak, że ja nie chcę, z tobą loty są najlepsze Jak powietrze jesteś dla mnie, sam kłamstwami siebie karmię Nigdy więcej, żegnam, pa, lecz wracam szybko raz - dwa Znowu razem ty i ja, niech ta chwila wiecznie trwa Gdy cię nie ma to mam stany, że leżę powykręcany Zakochany cztery lata, cierpię również cztery lata Pusta chata, a w niej ja i na telefon miłość ma Ty i ja, świry dwa, ciebie chcę a ty mnie
Więcej ciebie nie chcę znać, nie mogę jeść i spać To przez ciebie ten stan, zostaw mnie chce być sam Później znów ciebie chcę, mimo że niszczysz mnie Kiedy to skończy się? Tylko Bóg jeden wie
Wiesz dlaczego jestem w cieniu? By nie gadać o cierpieniu Nie chce gadać, zwierzać się, bo w sumie nie zrozumiesz mnie Co mi powiesz? Będzie git? Daruj sobie taki kit Daruj sobie te kazania, nie masz nic do przekazania Ona niszczy mnie powoli, nawet nie wiesz jak to boli Mam marzenie chcę być wolny, lecz nie jestem tak odporny Żeby walczyć, brak mi sił, więc będę w tym gnił Na zawsze, a matka płacze, nigdy sobie nie wybaczę za jej łzy Bo to przeze mnie, kocham cię, trzymaj się dzielnie Chcę z nią skończyć, zrozum Mama, wiem, że jesteś zszokowana
Więcej ciebie nie chcę znać, nie mogę jeść i spać To przez ciebie ten stan, zostaw mnie chce być sam Później znów ciebie chcę, mimo że niszczysz mnie Kiedy to skończy się? Tylko Bóg jeden wie x2
Co powiesz rodzinie? Że zakochany? Że mocno związany? Że niszczy plany? Że rządzi tobą? Twoją osobą? Powiesz im prawdę? Serce im złamiesz! Dlatego kłamiesz, że to przelotne, że taki romans nic na poważnie Znowu cię drażnię, bo jestem szczery, ona w tym związku przejmuje stery Nic nie poradzisz, że sobie nie radzisz, od kilku lat z nią się prowadzisz Nie jesteś pierwszym i nie ostatnim, dla niej po prostu mięsem armatnim Tak miało być? Przykro mi brachu, Matka płacze nad stertą piachu Tylko najsilniejsi przetrwają pod warunkiem, że wsparcie mają A bez wparcia nie przeżyjesz tego starcia
Więcej ciebie nie chcę znać, nie mogę jeść i spać To przez ciebie ten stan, zostaw mnie chce być sam Później znów ciebie chcę, mimo że niszczysz mnie Kiedy to skończy się? Tylko Bóg jeden wie x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.