1. W nos wjechała anakonda Zapierdalam niczym honda Wokół ronda znów się krynce Dzisiaj kinol pewnie skrynce Anakonda, długa, biała Wypierdala mnie z sandała Lecę, jak na pielgrzymkę Wyjebałem się w choinkę Bo to prędkość robi swoje Zdarte buty, nago stoję Z ubrań nawet wyskoczyłem Tak se kinol ubrudziłem Buty poszły swoją drogą Pożegnały się z nogą a raczej - z nogami Krótko mówiąc, chuj z butami Chuj z ciuchami, jestem Adam Gdzie jest Ewa? Gieta zjadam Chodź tu do mnie ty wariatko A na chuj mi twoje jabłko? Ja chce węża, anakondę I Judasza starą hondę A jak nie to koniec z nami I nie bujaj mi cycami Anakonda zajechała Będzie mnie sponiewierała Będzie mi moc dawała Nosek będzie rozpieszczała Jestem Spidermanem Biały proszek moim tlenem a He-Manem na zlecenie Gdy za bardzo węże w cenie
Ref. Anakonda, anakonda Syczy na mnie i spogląda Zaproszenie chce do dziury Lotom jak sąsiada kury Anakonda, białe żniwa Syp do Coli lub do piwa Nie ma co się w tańcu jebać Anakondę czas zajebać
2. Anakonda mnie zniewala Łeb mi kurwa rozpierdala Wierci, wierci, jak wiertarka Jara mnie jak jej dziarka Na pipie, młodej cipie Nie zamulaj, ja posypie Płynę jak jebana barka Wyjebało mnie z zegarka Czyli w chuj, poszedł do Żyda Wisz jak jest, czasem bida Walę speeda, czuje moc Wyjebało mnie na koc Ale sen nie powala I najlepiej niech spierdala Zrozum, kurwa, jestem lew Ćpam, chlam, rucham za trzech Tylko grzywy nie hoduję Lokówy też nie potrzebuję Ja nie krynce, nie te rynce Wiszę, kurwa, na choince Ja nie krynce, wolę w dziurę Mogę też zruchać ci córę Co dwie dziury, to nie jedna Kutas twardy, jakby z drewna Swoje gryzie, swoje kąsa Ścina jak stary wąsa I się dąsa moja mama Że anakonda brana Chodź do pana, wskocz do dziurki Wciągam za pomocą rurki
3. Anakonda uzależnia Buty w śmietnik, zdarta bieżnia Uzależnia nos i głowę Anakondo, ja cię love Damy radę, zaraz jadę Duże gały, mordy blade Siabada i przed siebie Taka moc, że ja jebie Aż wyrywa mnie ze spodni Jebać sen od dwóch tygodni Chuj z tym! Będzie co będzie Biały wąż grasuje wszędzie I zawita kiedy chcesz Duże porcje, wariot, bierz Skacz, nie leż, biała moc, Jebłem jak z dupy kloc Anakonda buja dupę Miesza jak matka zupę To jest biała zadyma Kreska jest i jej ni ma Wjechała po sam ogonek I tak się kręci dzionek Się nie zmienię, nie ma mowy Szukam cię jak dzielnicowy Gdzie ty jesteś, anakondo? Dalej niech mi w nos zaglądo Bo usycham jak kwiaty Anakondę chce na ratyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.