Zza tej firaneczki, okienka swego, Wyglądała Kasia ukochanego. Wyglądała go długie godziny, Zaraz do niej przyjdzie na zaręczyny. Wyglądała go długie godziny, Zaraz do niej przyjdzie na zaręczyny.
Nareszcie Kasieńka Jasia ujrzała, W końcu w jej serduszku radość nastała. „Cóżeś tak późno, miły Jasieńku? Ja cztery godziny stałam w okienku. Cóżeś tak późno, miły Jasieńku? Ja cztery godziny stałam w okienku.”.
Nie dała mu mama z tobą wychodzić, Nie da mu, Kasieńko, z tobą się schodzić. Nie trza ci, Kasiu, takiej teściowej, Jaś pójdzie do armii w służbie wojskowej. Nie trza ci, Kasiu, takiej teściowej, Jaś pójdzie do armii w służbie wojskowej.
Kasiu, moja Kasiu, chcę ci nadmienić, Mama mu kazała, by się nie żenić. Musi jej słuchać, wojskowym służyć, A za roczek, za dwa, już się ożenić. Musi jej słuchać, wojskowym służyć, A za roczek, za dwa, już się ożenić. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|