Wyszedł Jasiek raz z gospody sam I uczepił się gospody bram.
Sam pił, sam hulał, sam się z tego wyśmiewał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego śmiał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego wyśmiewał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego śmiał.
Oj, uczepił się gospody wrót, Fiknął kozła, nogi wygiął w przód.
Sam pił, sam hulał, sam się z tego wyśmiewał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego śmiał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego wyśmiewał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego śmiał.
Wrócił Jasiek do gospody znów, Wypił piwo, zwaliło go z nóg.
Sam pił, sam hulał, sam się z tego wyśmiewał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego śmiał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego wyśmiewał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego śmiał.
Więcej już nie będzie Jasiek pił. Uciekł z karczmy, z żoną w domu śpi.
Sam pił, sam hulał, sam się z tego wyśmiewał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego śmiał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego wyśmiewał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego śmiał.
No a z rana kaca Jasiek miał. Zamiast z żoną, na podłodze spał.
Sam pił, sam hulał, sam się z tego wyśmiewał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego śmiał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego wyśmiewał, Sam pił, sam hulał, sam się z tego śmiał. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|