Hej, wstawaj, szkoda dnia, niech cię zbudzi piosnka ta, Szybko wstań spod pierzyny, by poszukać dziewczyny. Rok za rokiem leci, a ty wciąż sam, bez dzieci. Tyle panien na świecie – możesz przebierać, bracie.
Ożeńże się, ożeńże się, wierz mi, że ci się to opłaci. Ożeńże się, ożeńże się, będzie żona i ładne dzieci. Rano, wieczór i w południe ona miły nastrój ci stworzy. Będzie miło i przytulnie, nocą siódme niebo otworzy. Ożeńże się, ożeńże się, wierz mi, że ci się to opłaci. Ożeńże się, ożeńże się, będzie żona i ładne dzieci. Rano, wieczór i w południe ona miły nastrój ci stworzy. Będzie miło i przytulnie, nocą siódme niebo otworzy.
Hej, ja nie zaspałam i młodo się wydałam, Mam ja męża i dzieci, roczek za rokiem leci. Hej, już się nie martwię, że ktoś powie coś na mnie, Wolę z mężem figlować niż starą panną zostać.
Wydajże się, wydajże się, zobaczysz, że to się opłaci. Wydajże się, wydajże się, będziesz żoną, matką dla dzieci. Czasem mąż cię zdenerwuje, powie słowo, że aż zaboli, Ale w nocy, gdy całuje, to największą ranę zagoi. Wydajże się, wydajże się, zobaczysz, że to się opłaci. Wydajże się, wydajże się, będziesz żoną, matką dla dzieci. Czasem mąż cię zdenerwuje, powie słowo, że aż zaboli, Ale w nocy, gdy całuje, to największą ranę zagoi. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|