Jaram dobry stuff, nie jakieś kurwa bagno Mam wyjebane, nabijam drugie wiadro A jak się wkurwię, to nabiję trzecie Otwórz oczy, popatrz co się dzieje na planecie Kurwy za pieniądze będą robić wszystko Będzie wielki chuj, a nie San Francisco Ursynowski dzień już dobiega końca Ja to chyba prażę kurwa więcej od słońca
Z rapu chcę zarabiać grube miliony Będę miał za co kupić zioła sobie tony Będą wiadra, będą lufy, będą też gibony Jak to piszę, to jestem dobrze porobiony Każdy tutaj myśli trochę za dużo Potem są problemy, jak się trochę zadłużą Ale spokojnie, matula chajsem poratuje Takich fake gangsterów to ja kurwa nie szanuję Taki fake Escobar pobiera sobie pionę Idzie przez ulicę, joint mu pięknie w dłoni płonie Stał na nadgarstkach, już się tak nie cieszy Kitraj się z buchem, to normalna kolej rzeczy Każdy to potwierdzi - mam problem z alkoholem Dlatego o poranku kaca niweluję lolem Ursynowski dzień zaczynam z dobrym humorem Wiem o czym mówię, przecież nie jestem amatorem
Jaram dobry stuff...
Na Ursynowie spokojnie żyję sobie Wychodzę z domu z myślą, że może coś zarobię Nie chcę już kraść, nie chcę leżeć w rowie W końcu się ogarnę, coś ze sobą zrobię No i kurwa jestem, no i kurwa robię Pamiętam stare czasy, pamiętam tanie wina Teraz w Mercedesie wciągana kokaina Nie no, żartowałem, nie było Mercedesa Ale sobie kupię, dziesiona na prezesa Teraz lepiej synu posłuchaj teraz mnie Opowiem ci historię o moim pięknym śnie Byłem tam ja i ponad tona zioła Na samą myśl morda robi się wesoła No i w sumie tyle, to był piękny sen Mówił do was Cygi, nie jakiś Gucci man I tak na Ursynowie spokojnie mija dzień
Jaram dobry stuff...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.