twoje łzy to szlachetne kamienie nie chcę marnować ich płyną wolnym, zimnym strumieniem czasem wpadają w wir
będę łapać kryształowe łzy bo chcę zrobić wino z łez miałam mówić, nie płacz ale ty każesz mi płakać też
każdy jego łyk jest jak eliksir lepszy od śmierci chyba nie chcę wracać, chyba nie chcę wracać, słuchamy swych oddechów a nasze oczy coraz bardziej głodne planet krzyczą nie zapomnę
twoje łzy to szlachetne kamienie nie chcę marnować ich płyną wolnym, zimnym strumieniem czasem wpadają w wir
przeglądamy się w świetle nocy nie prowadzi nas żadna z gwiazd nie chciałam dziś palić, a kręcę za skrętem skręta ja i moja miłość przeklęta
każdy jego łyk jest jak eliksir lepszy od śmierci chyba nie chcę wracać, chyba nie chcę wracać, słuchamy swych oddechów a nasze oczy coraz bardziej głodne planet krzyczą nie zapomnę, nie zapomnę, nie zapomnę nie zapomnę, nie zapomnę, nie zapomnę nie zapomnę, nie zapomnę, nie zapomnę nie zapomnę, nie zapomnę, nie zapomnę Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|