Poznanie Pewnego dnia o pewnej godzinie Dwoje ludzi przed siebie płynie Spotykają się wieczorami śmieją się między słowami Marzą,myślą ,na szczęście czekają A ich losy razem ze sobą spadają... Poznają się o 4 na metrze On w niebieskim swetrze ona w białej sukience Czysty zbieg okoliczności, że doszło do tej znajomości. Spotkanie trwa On i Ona Oby dwoje zostawiają przeszłość na tych schodach I zatapiają się w słowach Czas leci ich pogląd się zmienia Każde z osobna wspomnieniami się wymienia. Tak czekają na kolejne zdarzenia By je w słowa zamieniać. Czas leci w latach Żadna znajomość nie pomaga im w swatach. W końcu do tego dochodzi Za nerwy nie chcę was wodzić. Do chodzi do tego spotkania W którym on pierwszy zabiera się do świec zapalania. W końcu się odważył,w końcu ją o to prosi Ona nieśmiała ,bała się ,że jej n ie zaprosi Teraz doszło do najważniejszego pytania Tu nie chodzi o regułę zasadniczego w tym wieku spania. Tu chodzi o miłość szczególną Zakończoną tylko trumną. Ale wracając on niecierpliwi się jak zając Czeka na jej odpowiedź Ona w sumieniu ma teraz spowiedź. W końcu odpowiada niech będzie jasna ta sprawa. Nie dokończę tego sprawozdania Chce by każda osoba w życiu to zrozumiała By zaistniała taka sytuacja W której sercu zapiszę się ta relacja.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|