Z pozagrobowej ciemności, przez ogniste wrota wymarłej rasy, nadchodzi wędrowiec odziany płaszczem z ludzkich skór..
Jam rzadzą,pokusą i kłamstwem.. cierpieniem i zgubą. zapomnieniem i instynktem grzesznym. wyzwolicielem ,zemstą przedwiecznych.
Jam echem z umysłów samobójczych przyjacielem słabych, rozpaczą ogarniającą submisywny umysł.
Stoisz na krawędzi,podejdź i skosztuj śmiercionośnego jadu..
W powietrzu rękami przebierasz. czujesz agonalny ból.
Ścisk miażdżonej od upadku czaszki.. leżysz.
Pozostawiony bez szans na przeżycie, bez możliwości wydostania ze szponów Eryni,
Chcesz krzyczeć ,wołać lecz dusisz się krwią Chcesz przebudzenia , lecz to nie sen.
To jasnowidząca myśl która zabija. z ostatnim tchnieniem twe życie przemija.
Ciało drga w konwulsjach,czego chciałeś masz. Dusza wrzeszczy,pragnie wydostać z ziemskiej powłoki.
Astralne łańcuchy stanowią więzienie obicie trumny twym domem na wieki.
To jest droga twej wiecznej pokuty. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|