Wspaniałym był, potrafił wiele ciepła dać Nagle runął w dół, nie dawał z siebie nic Teraz wolny składa siebie, choć niewiele ma Wiara w lepsze JA pozwala w walce trwać
Choć pokonał wielką burzę, z życiem budzi się Narodzony znów przed siebie pragnie biec On patrzył w moje oczy i w milczeniu mówił mi Że przez piekło szedł, nie, nie wróci tam
Oni skrzydła rozłożyli Lecą w lepsze dni Los im rozdał nowe drogi Odrodzeni wstali i nie, nie cofną się
Tak bywa, że człowiek słabym staje się Ale coś w nim jest, co odnajdzie się Choć mu ciężko stawiać kroki w nowy, lepszy dzień Gna na przekór tym, co pili jego krew
Wstał z popiołów niczym feniks i otrzepał się Tulił w skrzydłach tych, co zbłądzili gdzieś Cierpliwie czekał na tych, co pragną tak jak on Wartość życia znać, dać to co jest w nas
Oni skrzydła rozłożyli Lecą w lepsze dni Los im rozdał nowe drogi Odrodzeni wstali i nie, nie cofną się Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.