[Intro] Nie taki jestem naprawdę, męczy mnie życie jak serial Gdy zamykam oczy, jestem na smaganych wiatrem preriach Nie obchodzą mnie przechwałki ani droga biżuteria Chcę być wolny Wolny! Chcę być wolny Dilerzy też pragną miłości Chcę być wolny od swoich paranoi Chcę być wolny, jak dziki tabun koni Yo, witamy na pokładzie Ćpaj Stajl Zapraszamy wszystkich na przejażdżkę z tabunem dzikich koni Po okołokrakowskich preriach, zapraszamy do zabawy Ręce do góry!
[Zwrotka 1] Mam sny o mordach i nie mówię o ziomkach Bity na smutnych akordach, już prawie tydzień stopka Nie poznaję miasta jakbym był po kwasie Chyba zbyt dużo czasu spędzam na traphousie Jak nic nie mam nie widuję przyjaciół Małolaci robią przypał, zgredy nie kumają trapu Lamus wpada coraz częściej, bierze coraz więcej Potem leci w chuja, gdy zbliża się payday I wstaję późno, choć terminy gonią mnie Kurwy gonią mnie, paranoje chcą mi rozpierdolić łеb Ale ambicje też, niе chcę na wakacje i nie chodzi mi o kolonie Nie wiem po co palę wciąż te konopie Moja suka kocha mnie, ale chuja wie Skąd ta turkusowa kuchnia z Smeg I gdzie znikam jak naziści po wojnie Woli wierzyć w utopię Pewnie w końcu wykrzyczy "oj nie!" Jeszcze jeden ruch, jeszcze jeden rzut Zabieram becel, a zostawiam smród Wprawiamy miasto w ruch, aż pali się but Ćpaj Stajl oraz cała reszta to jak ogień i lód Nie mogę przestać robić forsy, jebać paranoje Na niegrzeczne psy postawimy kojec Jak zarabiać kwit, nie nauczył mnie ojciec Chiki bam bam, dałem radę sobie sam
[Outro] Jak zarabiać kwit, nie nauczył mnie ojciec Chiki bam bam, dałem radę sobie sam Jak zarabiać kwit, nie nauczył mnie ojciec Chiki bam bam, dałem radę sobie sam Jak zarabiać kwit, nie nauczył mnie ojciec Chiki bam bam, dałem radę sobie sam Jak zarabiać kwit, nie nauczył mnie ojciec Chiki bam bam, dałem radę sobie samTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.