Nad wszystkie wiatry, które dmą, Z zachodu kocham wiatr, Bo o dziewczynie niesie wieść Kochanej ponad świat. Górami, borem, wstęgą rzek Nas dzieli wiele gmin, Lecz w noc i w dzień skrzydlata myśl Wzlatuje do mej Jean.
Gdy widzę kwiaty w mgiełkach ros, Jej słodki widzę wdzięk. Gdy słyszę trele ptaków, wciąż Jej głosu słyszę dźwięk. Wykwitły pięknie każdy kwiat Wśród traw, wśród wodnych trzcin I każdy ptak, radosny ptak Mi przypomina Jean.
Dziewczęta w święta dzień nad Clyde Są strojne, że aż dziw, Lecz to kopciuszki przy mej Jean - Przysięgam, jakem żyw! Prześliczna, choć nie dla niej strój Z bogaczek miejskich skrzyń, Rozsądna jest, pogodna jest W sukience zgrzebnej Jean.
Jak jagnię wśród zielonych pól Nie umie czynić źle. Jedyny błąd jej (jeśli błąd?!) To, że mnie kochać chce. Jej oczy lśnią jak oczy skry, W uśmiechu nie ma drwin. Ach! Żadna nie dorówna, nie! Mej ukochanej Jean.
O, wiej zachodni wietrze, wiej Łagodnie liście drzew. Do ula pszczoły z dolin, wzgórz Niech niesie wonny wiew I niech przeczystą zwróci tu Dziewczynę tchnieniem swym, By przegnał precz mgły ciemnych trosk Czarowny uśmiech Jean.
Och! Ileż westchnień, czułych słów Niósł w krąg po trawach łąk Spotkania sen, rozstania ból W tę noc, gdy poszła stąd! Moc w Niebie tylko, która zna Mą każdą myśl i czyn, Wie, że nad świat mi droższa jest Najsłodsza moja Jean! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|