1. 30 piętro, wcześniej 31. Centrum Warszawy, a on ciągle chce więcej. Kończy późno noce, to zawsze wstaje wcześnie. Pierwsze miejsce, chce tylko pierwsze miejsce. Panny, blondynki, rude, czarne z każdą może latać. Każdy kutas, kondom to ma, przepracował na to lata. W głowie atak, trzyma bata. Dill mu siada, a my, a my, a my a my krzyczymy „Dawaj!”
Ref. Biznesu pierwsze lata, nasza klasa. A teraz biznes-klasa, daj szampana. Belweder cały zapas, w górę toast. To z nami chcą się bawić, gdy śpiewamy „sto lat”. Na O – obróci wszystko w złoto, Na S – szmal, hajs, siano zgadza się, Na K – car, super car, lamborghini, Na A i na R – armagedon ciągle kmini. O.S.K.A.R dwadzieścia osiem lat, O.S.K.A.R. Podbija ciągle świat, O.S.K.A.R. Na zawsze z nami brat, O.S.K.A.R. Ma pełną talię kart, ej.
2. 300 na liczniku, nigdy go nie dogonisz. Nawet Justin Biber, jego firmę nosi. Rozwalił system, banki się muszą prosić. W góry się wznosi, tylko się w górę wznosi. Pomysły płyną, apki, strony z niego kipi zapał. Jedna skradła jego serce, „Mam na imię Hania”. Super tata, w mercu lata, L.A. Plaża. A my, a my, a my, a my krzyczymy „Dawaj!”
Ref. Biznesu pierwsze lata, nasza klasa. A teraz biznes-klasa, daj szampana. Belweder cały zapas, w górę toast. To z nami chcą się bawić, gdy śpiewamy „sto lat”. Na O – obróci wszystko w złoto, Na S – szmal, hajs, siano zgadza się, Na K – car, super car, lamborghini, Na A i na R – armagedon ciągle kmini. O.S.K.A.R dwadzieścia osiem lat, O.S.K.A.R. Podbija ciągle świat, O.S.K.A.R. Na zawsze z nami brat, O.S.K.A.R. Ma pełną talię kart, ej. Na O – obróci wszystko w złoto, Na S – szmal, hajs, siano zgadza się, Na K – car, super car, lamborghini, Na A i na R – armagedon ciągle kmini. Biznesu pierwsze lata, nasza klasa. A teraz biznes-klasa, daj szampana. Belweder cały zapas, w górę toast. To z nami chcą się bawić, gdy śpiewamy „sto lat”.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.