Przepraszam panowie biciki, że wśród was nie będzie przekazu dla szerokiej publiki. Przepraszam panowie sampelki, że między wasze pętelki szacunek wielki umieszczę. Dajcie mi spróbować jeszcze raz, jeśli w stopie się nie zmieszczę. Mam tremę, jakiej nigdy nie miałem, czas jednak pierdolnąć w sedno, czas jednak na to jedno (czas jednak na to jedno). Jurka widzę na rewirze swojego podwórka, jak w płucach amatora płetwonurka brakuje mi powietrza. Górka podziękowań za to, że demówka co raz lepsza i dla Boga za lato 2k, że pozwolił poznać tego dzieciaka. Zżyć, przystosować się i odkryć, nie potrzeba mi pokryć, zapewnień. Pewnie, że jestem hetero, bez obaw Jurku. Szacunku kilogramy lecą, jak farba jointlovers na ściany, bo ja ciągle wierzę, że się dogadamy mimo że w kilku kwestiach się nie zgadzamy to w Coś Mądrego wkładamy czystą formę, sami ustalamy normę i tak jakoś zapragnąłem jak smakosz nagrać krótkich parę wersów, żebyś skumał przyjaźn wielką jak uniwersum, zajebistą jak tona ganji, adrenalina w zenicie jak na bungee. Trzymaj się, Jotura, o projekcie pamiętaj, nie szuraj tam, gdzie powierzchnia mętna, stylistyka doszczętna, z tobą i moja postać też nieugięta pod warunkiem, że twoja morda uśmiechnięta, więc dalej okryj Coś Mądrego w talentach (okryj Coś Mądrego w talentach). Przepraszam panowie biciki, że wśród was nie będzie przekazu dla szerokiej publiki. Przepraszam panowie sampelki, że między wasze pętelki szacunek wielki umieszczę. Dajcie mi spróbować jeszcze raz, jeśli w stopie się nie zmieszczę. Mam tremę, jakiej nigdy nie miałem, czas jednak pierdolnąć w sedno, czas jednak na to jedno. (aha, dla ciebie Jotuera teraz) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|