mC:
Gildia słów to biblia gdzie rap to nasz Bóg flotylla nut co przybywa jak walkiria z chmur wypływa jak amfibia z wód, odbywa kurs to unikat niczym biały kruk nad szczytami wzgórz empiria i kunszt, bez tego to jak hydra bez głów korweta bez burt, kobieta bez cnót to religia i kult, świątynia pełna cennych dóbr pięknych jak Luwr, to złoty wymiar jak miód Kruszy obsydian bzdur niczym Gniew Innosa wzbudzi jak cieniostwór respekt herosa to nie kres tych roszad czy wiersz Miłosza jak krew Heliosa płynie ten wers w niebiosach To jest hipnoza, w którą wpadam gdy tworze mam zew Kronosa, czuje się wtedy bogiem jak mag Pyrokar, we mnie buzuje ogień szach mat i nokaut, rap jest moim nałogiem
Agata:
Tak,wiele w nas nurtujących myśli które zmienia strach nurkujący w umysły więc załóżmy klan i przystąpmy do gildii pozwólmy mu trwać, bądźmy silni
Diego:
Moja mowa, moje słowa, moja swoboda to w sobie zachowam zapakuje w swój sarkofag tylko jeden raz zdarza się taka przygoda przejdę przez wrota ,bo to moja droga ścieżka którą tyle czasu kształtowałem tyle słów wylałem, tak bardzo się starałem i miałbym to stracić w jednej chwili odejść, zapomnieć, zalać litrami morfiny nie potrafiłbym tak ,bo jestem na tyle silny bowiem wierzę w rap składam ręce do modlitwy melodia moich warg nigdy nie milczy wypowiadam słowa i dołączam do nich czyny nie bez przyczyny, dawno temu obrałem cel te siły mnie wzmocniły złapałem za ster dziś już wiem i wiem to nie od dzisiaj wdycham to jak tlen nigdy nie przestane pisać
Agata:
Tak,wiele w nas nurtujących myśli które zmienia strach nurkujący w umysły więc załóżmy klan i przystąpmy do gildii pozwólmy mu trwać, bądźmy silni
Pejos:
Tyle nie wypowiedzianych słów krąży po mej głowie ile zapomnianych dróg, którymi chodzę znów zamykam się w sobie zbieram siły by iść dalej może kiedyś Ci opowiem jak bardzo zwariowałem może w następnym rozdziale dowiesz się wszystkiego o mnie może już Ci powiedziałem całkowicie nie świadomie póki piszę swą historie ze spokojem patrzę w przyszłość nawet jeśli coś spierdolę, przez fazę i spontaniczność Zawsze daje z siebie wszystko by być fair sam wobec siebie wobec tych co przy mnie blisko, wobec tego kogoś w niebie mnogość tego czego nie wiem fascynuje i przeraża wciąż sprowadza mnie na ziemie, podszeptuje bym uważał Poszukuje więc nie zważam przez to nader często błądzę Uwierz życie to szarada jednak kiedyś ją rozwiążę I chodź nadal jestem w kropce wiem że wkrótce się to zmieni Kiedy znowu wstanie słońce, wszyscy więcej zrozumiemy.
Agata:
Tak,wiele w nas nurtujących myśli które zmienia strach nurkujący w umysły więc załóżmy klan i przystąpmy do gildii pozwólmy mu trwać, bądźmy silni Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|