Zmierzam ciemnymi leśnymi drogami, Idę tak ciągle nie widzę granic, Tropię wciąż wyjścia ale to na nic, Panika narasta, a strach mnie trawi, Biegam tak w kółko i myśle o niej, Podobno mieszka tutaj o nie, Moja pewność już teraz tonie, No bo gdzie ja się tutaj schronie.
I widzę oczy jej wpatrzone ciagle we mnie, I czuję ostre pnącza jest już coraz ciemniej, I Tylko mocno ciągnie gdzieś za obie ręce, I pewnie zechce w lesie zjeść dziś moje serce. Łapie mnie mocno podciąga na drzewo, Zaraz mnie zje to koniec napewno. Muszę się poddać nie mam już siły, Ostatnie nadzieje mnie opuściły.
Nie mogę tak mówić wiem, że dam radę, Przecież te pnącza są raczej słabe, Rozerwę wszystkie na ziemie padnę, Ucieknę szybko przed tym diabłem.
I co się stało? Mrok przed oczami. I co się stało? To wszystko na nic...
To ja twój cień, Twoja zguba i krzyk, Przestań biec uciekać, Nie zostanie już nic. Moje ciernie przebiją, Każdą z twoich żył, Nie przeraża mnie zapach, Ciepłej i gęstej krwi.
Jestem głodna i nic, na to nie poradzę, Znam tę drogę, Barbaria tu oznacza władzę.
Podejdź bliżej i pozwól, Się wziąć w ramiona, Chyba że chcesz bym została, Znów zraniona. Nie puszczam swych więzi, A twój oddech słabnie, Zatapiam kły pożeram, Ktoś twą duszę kradnie,
Zobacz co się ze mną stało, Jestem zła i jadowita, Nie szukaj mnie uważaj, Śmierć rozkwita.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.