Przywiązany, do swojego domu, nigdy nie odmówił pomocy nikomu. Czystą wodę pił, czarnym chlebem żył. Nocą w ogniu niespokojne myśli zmieniał w pył, Przyszedł dzień w którym czegoś mu zabrakło, I nie cieszyło go już nawet słońca światło. Ruszył w drogę lew, Z pulsem w sercu, który mu pompował krew.
To cud który zdarzył się naprawdę, To cud zdarzył się naprawdę - ja to wiem. To cud, który zdarzył się naprawdę, ooo To cud zdarzył się naprawdę.
Przyszła zima, Przyszła zima, przyszedł strach, szukał cały czas, wołał tonąc w swoich łzach: Wieeelki Panie jeee, łaski proszę pomóż mi, ja bez słońca - ja bez słońca nie potrafię żyć. Dlaczego błądzisz na kolanach, wstań i spójrz, ona Tobie darowana spróbuj jak smakuje, i spytaj czy Cię czuje.
To cud który zdarzył się naprawdę, To cud zdarzył się naprawdę - ja to wiem. Bo tam byłem, ja sam to przeżyłem. To cud zdarzył się naprawdę
Bo pośród śniegów wyrósł kwiat, I wśród ciemności zalśnił blask, Jakiego nawet tysiąc słońc nie może dać. Zanim on słowo zdążył rzec. Ona już wiedziała Że stała się darem stała i sama dar dostała.
To cud który zdarzył się naprawdę, To cud zdarzył się naprawdę - ja to wiem. To cud, który zdarzył się naprawdę, ooo To cud zdarzył się naprawdę.
To cud który zdarzył się naprawdę, To cud zdarzył się naprawdę - ja to wiem. To cud, który zdarzył się naprawdę, ooo To cud zdarzył się naprawdę.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.