Samotność, dobrze to znasz. Bezradność, nie pierwszy raz. Wkurwienie, znów odczuwasz. Bezsenność, nie pozwala spać.
I znów brak ochoty na spotkanie, z kim kol wiek. Wole sam normalnie, najebać sie w pokoju. I zapomnieć o wszystkim co ciągle przygnębia. I kolejny drink, to mnie rozluźnia . Co ja pierdole, jeszcze bardziej pobudza . Łzy cisną na oczy, chce być twardy . Kurwa nie potrafię, znów jestem bezradny. Czuje sie jak dziecko gdy odchodzisz . Nie wiem co robić, gdy znów przychodzisz. Jak zabawka, rzucona w karton . Zapomniana, szatan to chyba mój patron. I nagle znów przypomina sobie o mnie . Gdy coś potrzebuje, gdzie przyjść dobrze wie. Jak mam sie czuć, w takiej sytuacji . Gdy mózg wie, że serce kochając nie ma racji. Dostaje wariacji , później zapaści . Odbiera mi mowę, gdy znów mam blisko ciebie. I gdy już wszystko ma sie ułożyć, Ty znikasz by, by znów mnie pogrążyć I wtedy spadam na dno, i tracę wszystko A podobno już, było tak blisko
Samotność, dobrze to znasz. Bezradność, nie pierwszy raz. Wkurwienie, znów odczuwasz. Bezsenność, nie pozwala spać.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.