Za wszystkich matek puste dni Bezradny szloch i krwawe łzy Dzieci wyrwanych z objęć strach Tak bez powodu, bez szans Za ogień, który strawił domy By satysfakcję dać natchnionym Odnajdę ich - z nicości cień I w oczach moich znajdą śmierć Odbijam lustrem zło w ich stronę Bo Sprawiedliwość imię moje W ten sposób kocham ludzi ja
Za płacz co miłość w błoto wgniótł Za poniżenie i za ból Ja nie wybaczam - choćby klękał Tu nie ma dla nich miejsca!
Za w bramie krew, kobiety jęk Bezmyślną przemoc, stadny zew Za krzywdę dla rozrywki mas Napiętnowany strachem czas Obozy pracy, za pożogę Etniczną rzeź, masowe groby W imieniu Boga stosów pieśń Litości nie znam - niosę śmierć Odbijam lustrem w drugą stronę Bo Sprawiedliwość imię moje
Niech giną gdy ja przed nimi się pojawiam Niech giną bez szans Niech giną gdy ja po Bogu świat poprawiam Za późno na płacz
To czego każdy z nich się boi Znajdzie w lustrzanych oczach moich W ten sposób kocham ludzi ja Gdy czyszczę świat ze zła Wśród słów płomieniem namaszczonych Nie bój się spojrzeć w moją stronę Odwet dla tych co krzywdą stoją Bo Sprawiedliwość - imię moje
Tyziphone! (X2)
Niech giną gdy ja przed nimi się pojawiam Niech giną bez szans Niech giną gdy ja po Bogu świat poprawiam Za późno na płacz
Wyrok: Tak! Tak! Winien! Winien! (x3)
Niech giną gdy ja przed nimi się pojawiam Niech giną bez szans Niech giną gdy ja po Bogu świat poprawiam Za późno na płacz
Wyrok: Tak! Tak! Winien! Winien! (x2)
Niech giną gdy ja po Bogu świat poprawiamTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.