To wszystko przez plamy na słońcu, kwiaty więdnące Wiatr, który tak w oknie gra, śpiewa o tym, co mogło być Na ziemię zejdź! Orbitowanie, gonitwa bez końca niech skończy się Wypełni pustka w nas
Aleją zatraconych Szlakiem gubionych prawd
Odchodzi twoja najpiękniejsza...
Więc daj jej kwiat doskonały, którego nie złamie Jej daj, może nie, może tak, gdy odbierze Twoje wezwanie Gdzieś jest miłość bez końca, ogniem płynąca, strumieniami Mało tak, tak mało czasu masz