Pocałunki, które matka Tobie dała Muszą Ci wystarczyć, więcej nie wrócisz tu Teraz już przed Tobą droga prosta jak strzała Te ostatnie drzwi, ostatni oddech i już
Pochylona, uśmiechnięta słodka Madonna Pani Twego losu, kochająca bez słów Dziś z uśmiechem niezmienionym wciąż Patrzy jak konasz Jak Twoja matka klęcząc głową rozbija bruk
Nie usłyszysz już krzyku, kiedy serce jej pęknie Ból zostawisz daleko pod sobą Lekki i już bez strachu będziesz tam na nią czekał Będziesz leciał wysoko
Nie usłyszysz już krzyku kiedy serce jej pęknie Ból ostatni zostawisz tak daleko pod sobą Lekki i już bez strachu będziesz tam na nią czekał Wolny wbrew woli swojej, spytasz Jego o to: Dlaczego? Dlaczego? Czemu jej to zrobiłeś? Czym zawiniłem Ci Panie?
On Cię kocha - gra słów, rozum wyjałowiony Ty dla niego żyjesz i dla niego umierasz On Cię kocha - Twój Bóg Okrutny albo szalony W dziele swym jak najgorszy sen
I nie wiem... I nie wiem... I nie wiem... I nie wiem Jak mogłeś na to wszystko pozwolić?
On Cię kocha - gra słów, rozum wyjałowiony Ty dla niego żyjesz i dla niego umierasz On Cię kocha - Twój Bóg Okrutny albo szalony W dziele swym jak najgorszy sen
On Cię kocha... On Cię kocha - Twój Bóg Okrutny albo szalony W dziele swym jak najgorszy senTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.