W nocy zamknę oczy znów by usłyszeć więcej Każdy ruch i każdy szept pragnę poczuć jeszcze Kiedy zamknę drzwi na klucz stanę się powietrzem Znów uniosę głowę tak, żeby poczuć przestrzeń
Jutro znów, jutro znów więcej widzieć chcę Jutro znów, jutro znów w pył zamienię lęk
Tam gdzie wody niosą mnie i słońca blask porywa cień Nie zatrzymam więcej się, wysoko w górę lecieć chcę Wolnych myśli wciąż więcej mi potrzeba W dobrą stronę ruszyć chcę, pod nieboskłon muszę biec W pył zamienię lęk W pył zamienię lęk
Nocy mrok rozproszył się Strach nie trzyma więcej W stronę słońca dalej biec, wspiąć się jak najprędzej Tam gdzie wzrok nie sięga i gdzie powietrze lżejsze Zgarniam wszystko to co chcę i otulam w dreszcze
Jutro znów, jutro znów więcej widzieć chcę Jutro znów, jutro znów w pył zamienię lęk
Tam gdzie wody niosą mnie i słońca blask porywa cień Nie zatrzymam więcej się, wysoko w górę lecieć chcę Wolnych myśli wciąż więcej mi potrzeba W dobrą stronę ruszyć chcę, pod nieboskłon muszę biec W pył zamienię lęk W pył zamienię lękTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.