Kolejna noc Wielkim Wozem wędruje Ze szczytu Tarnicy można go złapać za koło Księżyc granie gór cienką kreską maluje Na złoto, zielono i na czerwono
A góry się piętrzą i rosną do nieba Bieszczadzkie baśnie nam szepczą do ucha Zapachem połonin i pieczonego chleba Śnić się będą, gdy znowu zapanuje plucha.
Kolejny bar i stół pełen piwa Na ławach zasiadły upadłe anioły W kuflach skrzydlatych zmęczenie odpływa Splatają się pieśni z dźwiękami gitary
Kolejny szlak pnie się krętą drogą C9/5 a7 D Warkoczem połonin, panien roześmianych Deptany ciężką, ludzką nogą Prowadzi nas do schronisk – rajów obiecanych.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.