Spadłaś mi z nieba z wrześniowym deszczem nim górskie stoki buk poczerwienił. Spadłaś mi zanim zdążyła jeszcze jesień zielenie w złoto przemienić.
Zima minęła bajkowo, biało ciepło twych dłoni wciąż przy mnie było, nic to, że śniegiem świat zasypało, bo w sercach jeszcze ciągle się tliło
Ptaki zza siódmej góry wróciły jak liście buków, na swoje miejsce... tylko w kałużach sam się przeglądam i szukam twoich śladów w alejce.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.