Siedzisz na swym pniaczku jak bieszczadzki gazda Błogosławisz ptakom wracającym do gniazda Tym, co przyszli tutaj bo z serca chcieli I co wśród pożogi odejść stąd musieli
Wskaż nam Panie drogę po Bieszczadzkich szlakach Zagubionym – bądź echem w strumieniach i ptakach I światłem w ciemności, jak twój księżyc blady Gdzie umilkły cerkwie i zdziczały sady
Tym, co przyszli tutaj by prawem zwyczaju Podziękować Tobie za przedsionek raju Za ptasie koncerty o porannym brzasku Za lipcowe noce przy księżyca blasku
Wskaż nam Panie drogę po Bieszczadzkich szlakach Zagubionym – bądź echem w strumieniach i ptakach I światłem w ciemności, jak twój księżyc blady Gdzie umilkły cerkwie i zdziczały sady
Zieleń skryła blizny – zostały wspomnienia W sercach został smak tamtego cierpienia Znad tych samych ognisk inne pieśni płyną Gnane ciepłym wiatrem do wzgórz nad Soliną
Wskaż nam Panie drogę po Bieszczadzkich szlakach Zagubionym – bądź echem w strumieniach i ptakach I światłem w ciemności, jak twój księżyc blady Gdzie umilkły cerkwie i zdziczały sadyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.