Nie powinienem tego robic, robię to z przymusu Pamiętasz miesiąc temu omijaliśmy tych lamusów Ale gdy przyjaciel pęka, drugi przymruża na to oko Wiem, że to co robiłem nie było wobec Ciebie spoko To nie ma być poezja, to tekst pisany od serca Bo moja dusza klęka i o pomoc stęka Pamiętam te dziewczyny, one dla mnie światłem W tunelu fałszu, później same stały się martwe I nie muszę tego pisać, ale to bardzo bolało Nie chciałyście mi pomóc, wiedziałyście co się stało Każda poznała mnie od środka, ominęła moje wady I każda z was patrzyła już na mnie zza lady To co było szybko, bardzo szybko się skończyło To nie była miłość, tylko zardzewiały pilot Te smutne przyciski były takie błyszczące Że przebijały wszystko, przy nich chowało się słońce Wracając do ziomka, raz był, raz go nie było I w ten o to sposób codziennością stał się chillout A oni i tak to wyśmieją, napiszą Cisa rapsie A ja to wygram, będą służyć mi za srajtaśme I to nie ma być śmieszne, chociaż może dla was jest To jest zabawne, jak na policzkach tony łez Może i dam radę bez, ale łatwiej jest mi z Tobą Mam nadzieję, że to słyszysz i przy tym bujasz głową
Ref: Od A Do Zet, Alfabet prawdy w stu procentach Pewnie nie jeden pęka, przy tych paru wersach Prawda go zjada, chociaż i tak jest chujowa Mój Rap to gówno, za trzy lata cofniesz słowa
Przyjaciele za piątkę, widzą mnie tylko w potrzebie Ale za parę lat się spalą, jak kometa na niebie Wiesz jakie to uczucie, gdy przyjaciel w chuja lata? Ma w dupie swego brata, taka tam zwykła szmata Wielu pewnie rozkmini, ale wyskubałem to ogółem Może to prawda, sama treść w tym tytule Druga nieprzespana noc, żeby złożyć wam to w całość Co czuje moje ciało, to wszystko co się stało Wsiadam w autobus, spotkacie mnie na krańcu świata Ciekawe kto mnie poszuka, chyba tylko mój Tata I to nie jest smutas, tylko prawda na kartce To wszystko co tracę, Jestem sam z Noem n arce Moje ciało spada w dół, a dusza się urywa Moje serce łamie się w pół, anioł stróż czuwa Gdy widzę tych ludzi, którzy mnie zranili Dla mnie nie istnieją, choć w pamięci mi utkwili Wspomnienia bardzo bolą, te złe i te dobre Do dobrych nie można wrócić, a o złych zapomnieć Starałem się patrzeć w przód, ale tył mnie kusi Ciekawe do czego los, jeszcze mnie kurwa zmusi Przyjaciół poznaje się w biedzie, ich nie było Niektórzy odeszli, paru też mnie zdradziło Kończę tymi dwoma wersami, ta gorzka prawda W tym brudnym świecie i tak stanie się martwa
Ref: Od A Do Zet, Alfabet prawdy w stu procentach Pewnie nie jeden pęka, przy tych paru wersach Prawda go zjada, chociaż i tak jest chujowa Mój Rap to gówno, za trzy lata cofniesz słowaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.