Na ostatniej ławce sam siedzi cichy dzieciak Zahukany talent, co łamie głos w odpowiedziach; Nawet wiedział, ale nie znosi nerwowego tempru Zainteresowania centrum i masa lęku, Nauczycielka beszta, reszta klasy ma ubaw Mniejsza o ten żal, „kiedyś mi się uda, taa Kiedyś krzyknę sobą i usną masy” Słyszy dzwonek cichy ziomek, wybija z klasy Zrywka na bazę, bo zobaczył anioła Mówił: „musisz komuś pomóc” i do domu wołał: „Goń”. Tak popędził. Klatka, winda, drzwi; Widok mierzi, dramat – mama cała we krwi. Rozbity nos, podbity boss się wycofał, A już nóż go korcił, mogła być katastrofa, taa Parę spojrzeń, mały nic nie powiedział, Wygrał to bez pychy on – cichy dzieciak.
Cichy dzieciak, cichy dzieciak, jego krzyk jest pełen łez. Cichy dzieciak, cichy dzieciak, jego wiarą w życie rządzi szewc.
W kamiennym ogrodzie sam siedzi cichy młodzieniec. Ucałował krzyż matki, ułożył dla niej wieniec, Kwiatki, jeszcze znicz, jeszcze chwila, musi zmykać, Ustawiony ze znajomym, który robił w narkotykach. Młody student, cudem przetrwał szkołę średnią, Musiał mieć na czesne co miech sumę odpowiednią, Inaczej by nie brną. Stąd ta ustawka, miał na życie patent, Jednak w tym temacie kaska – masz to się trzymasz, Miał jednak bodziec, który kazał się zatrzymać mu – To kobieta z jego snów. Trud bycia dzielili razem, się miotali na sztandarze życia. Dziś myśląc o niej poszedł znów zarobić sianko. Mówi: „Pójdę ja do matki, Ty idź baw się z koleżanką, Kotku”. Buziak na rozchodne, duża presja, Godnie stoi na miejscówie, zwolna mijają przechodnie. W tłumie widzi ziomka: „Siema”, zbita piątka. Nie zauważyli, że ktoś za nimi podąża, Psy, już zwęszyły cel tu na prerii ulic, Oni serii oczu na poboczu nie wyczuli. Z ręki do ręki, nabrali powietrza, Już odkryli prawdę, taa, trzeba spieprzać. Więc ucieka przez ulicę, za przystanek. W pogoni wspomina dotyk dłoni ukochanej. A niech to diabli.. Chwila dalej stoi ona. Czas się nagli mu już nie, ta w ramionach Spleciona z innym typem. Psy na glebę go, Przytrzymują butem łypę, wszystko wpizdu poszło. Ona się odwraca, doszło do spotkania oczu cichego przepraszam. Nawet nie podbiegnąc, nie trafiła w sedno, Jemu wszystko jedno, jemu już na pewno. Bo na życie plan jak domek z kart się rozleciał. Pozostał sam on, ta cichy dzieciak.
Cichy dzieciak, cichy dzieciak, jego krzyk jest pełen łez. Cichy dzieciak, cichy dzieciak, jego wiarą w Zycie rządzie szewc.
Siedzi cichy dzieciak, całkiem sam wobec ogromu domu, A skrzypiące krzesło jak by postawiono w środku oka cyklonu. Meblościanka z PRL-u, sufit, podłoga, blok moloch, Ujmując to obrazowo. Przez żaluzje wpada słońce, Obnażając smugi dymu szluga, Tępa pustka, piszczy w uszach, A on nawet nie przypuszczał, Że tak bardzo można pragnąć, żeby ktoś go słuchał. Strzepnął popiół z Monte Carlo w kryształowy okrąg Rzeźbionej popielniczki, we wzory z kwiatów z cepelii, To mu przypomniało bliskich, nie jedna kłótnia. Ojciec często nią rzucał, ona jednak się nie stłukła. Zagasił szluga. Szybki bilans błędów. Zabrakło mu pazurów, zębów, złe powinowactwo genów, Żeby wyrwać murom zęby krat, Jak u Kaczmarskiego, odsunął krzesło, wstał, Odpłynął prędko strach, dzieciak już postanowił. Powoli zamknął drzwi od drugiej strony, Jakby pierwszy raz to robił, winda, ostatnie piętro, Tam spojrzy w oczy Bogowi. Leniwe popołudnie w myślach nazwał pięknym, Wszystkie zachody słońca muszą zawrzeć się w tym jednym. Czasem człowieczeństwo to wybór sposobu śmierci, stanął na krawędzi. Choć nie słyszał 17-nastki to jego pierwszy krok w chmurach, Jak uch łaski nie pamiętał treści, pamiętał, pożółkłe kartki Lekko zmrużył oczy, nie zobaczył z życia kliszy, więc to kłamstwo co mówili, On już poznał smak tej chwili. Pisklę wyfrunęło z gniazda, przez chwilę z góry na asfalt, Pierwszy raz w życiu był wolny, przez tą chwilę, Którą leciał jeszcze zdążył krzyknąć tak jak sobie to obiecał, Więc dotrzymał obietnicy, on cichy dzieciak.
Cichy dzieciak, cichy dzieciak, jego krzyk jest pełen łez. Cichy dzieciak, cichy dzieciak, jego wiarą w Zycie rządzie szewc.
Cichy dzieciak, cichy dzieciak, jego krzyk jest pełen łez. Cichy dzieciak, cichy dzieciak, jego wiarą w Zycie rządzie szewc.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.