Szary świt przypomina mi o życiu Widzę lustro, znowu pusto w jego odbiciu Znowu stoję sam na pograniczu, bezsens Jednak łapię się, wiem kim jestem Jestem białą hostią, błagam o boskość Chcę nieść wieść jak apostoł Jestem noworodkiem z heroiną rodziców Jestem ich krwią, ich szprycą, niech widzą Jestem nimi, moja krew jest czarna Kiedy konasz z głodu ona was dokarmia Jestem brudnym dzieckiem w tym okrutnym mieście Trudnym, ale z blizną… pisnąć nie chcę Jestem sercem, co bije na oślep Im bardziej tęsknię, tym na pętli głośniej Mogę mocniej… jestem wiatrem w żaglach Kiedy czas ponagla, jestem tu by nagrać Jestem głosem, który odkrył słowo Jestem każdym, jestem nikim, jestem tobą
Mogę latać tam, gdzie marzenia się ziszczą Mogę być sam, albo każdą z istot Moje człowieczeństwo często oddaję tobie Być ciebie częścią, być sobą – człowiek! Lecz tam, gdzie sny się ziszczą Możesz być sam, albo z każdą z istot Swoje człowieczeństwo często oddawaj im Bądź ich częścią – bądź kimś!
Szary świt opowiada mi o końcu Dzień i doczesność przyozdobi i roztopi się w słońcu Siwy pan, ósmy krzyż, kres frasunku I czas, który zgasł jak na starym rysunku Ratunku! - krzyczą chęci życia Ku pamięci, następni święci żyją dzisiaj Nie chcę pisać, jestem weną bez słów Wolę myśl, gdy się rodzi niż wychodzi mi z ust Jestem teraz i tu, nie ma nic poza tym A dusza rusza hen na zaświaty, zaśnie na raty Wróci znów, aby odkryć słowo By być każdym, by być nikim, by być tobą
Mogę latać tam, gdzie marzenia się ziszczą Mogę być sam, albo każdą z istot Moje człowieczeństwo często oddaję tobie Być ciebie częścią, być sobą – człowiek! Lecz tam, gdzie sny się ziszczą Możesz być sam, albo z każdą z istot Swoje człowieczeństwo często oddawaj im Bądź ich częścią – bądź kimś!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.