[ (Niewidzialny celebryta…) Odetchnij… Wczuj się w to… Zamknij oczy…I odleć…]
[Cira] Gdzieś daleko wykluwa się krajobraz pod powieką A droga wiedzie tam, siedzę sam nad cichą rzeką. W oliwny zagajnik wpływam jak samotna wyspa W pustelni blasku syna, zaczynam rozmyślać. Jak Siddhartha Gautama medytuję nad wszelkim sensem A dźwięk stopy basu od razu zlewa się z sercem Lot jaskółki na niebie prawd Wieszcze deszcze na pożary nieszczęść Ale jeszcze trwam, wreszcie mam. Pożyczam pióro z anielskiego skrzydła Spijam rosę poezji, zapisuję przykład Grzech to obrzydliwy brzuch, po brzegi obżarty łojem Dobro to struchlała wilga, w sercu oblekany miodem. Nadchodzę jak lekki wiatr, co tańczący ulotne tango Właśnie wyruszył z duszy i poruszył firanką. Przypomniał o istnieniu, a to sprawa niełatwa Jeden dogmat wszystkich religii – szukanie światła.
[Ref.] Gdzieś daleko stąd, boski dom, troski są nieznane, Stoję na prastarej pustyni i rozmawiam z Panem, Zanim ostatni amen, słowa, same się spiszą, Ujednolicam się z milczeniem, staję się ciszą.
Daleko stąd, boski dom, troski są nieznane, Stoję na prastarej pustyni i rozmawiam z Panem, Zanim ostatni amen, słowa, same się spiszą, Ujednolicam się z milczeniem, staję się ciszą.
[Rover] Wrzucam w ognisko szczebel drabiny Jakuba Od kiedy chodzę po wodzie przestałem wierzyć w cuda. 8 błogosławieństw, dziewiąte wciągam w płuca Po 11 Bóg mi kazał latać po loopach. Mijam liszaje skał, czerwień na butach Stawiam stół na pustyni, tam gdzie wisi Judasz. Siadasz naprzeciw, mamy czas by rozmawiać, Nie mam kobiety, by nie zgrzeszyć jak Adam. Daj mi zapalić, pierwszy raz za żyjących Powiedz szczerze – słuchasz tych wszystkich modlitw? Patrzysz czasem z góry, jak toczą wojny? Człowiek ma w dupie to, by być dobrym. Chce zawrzeć układ: udowodnij im że jesteś. Zrobisz to, jeśli wygram z Tobą siłując się na rękę. Nie bój się Boże, prawda, że czas coś zmienić? Mam bać się piekła, skoro żyłem na Ziemi?
[Ref.] Gdzieś daleko stąd, boski dom, troski są nieznane, Stoję na prastarej pustyni i rozmawiam z Panem, Zanim ostatni amen, słowa, same się spiszą, Ujednolicam się z milczeniem, staję się ciszą.
Daleko stąd, boski dom, troski są nieznane, Stoję na prastarej pustyni i rozmawiam z Panem, Zanim ostatni amen, słowa, same się spiszą, Ujednolicam się z milczeniem, staję się ciszą.
W poszukiwaniu prawdy, podróżuję gdzieś Daleko w głąb siebie. /2xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.