Wyjebała z domu coś mnie skręca więc zaliczę kolejny bar już pod sklepem napotkałem Heńka tak beztrosko z piwem tam stał mówię mu "Chodźmy tam co tak będziesz tu stał tam je bar" ledwom wleźli to już flaszka pękła kufel poszedł w ryj komuś tam i już.
Już mnie wiodą korytarzem przed chwilą żech se siedział w barze za słaby miałem dech to wzięli mnie na krew nie podniosę się już z ziemi łeb mam ciężki jak z kamieni do suki każą wejść a z tyłu siedzi pies.
Zimna woda na mnie leci z węża tego chyba nie przeżył nikt znów prowadzą mnie mijamy piętra, łóżko, pasy, zamknęli drzwi. Jakby ktoś jebną w pysk tylko pocięty film, kilka zdjęć mogę wrócić tam gdzie wczoraj wszystko tak beztrosko zaczęło się no i znów.
Znów mnie wiodą korytarzem bo żech naszczał za garażem nie wzięli mnie na krew już dobrze znają mnie. Suka jedzie świat się mieni 300 złotych zaś z kieszeni wciąż uspokaja pies jak skończy się to wiesz.
Ta chwila to błysk zaczynam coś czuć coś powiedzieć chcę lecz nie składam słów oślepił nas neonów blask. Teraz już wiem, że to był błąd uratuj mnie, zabierz mnie stąd a rany te uleczy czas.
Już idziemy korytarzem to był weekend pełen wrażeń do domu trzeba wejść po mordzie liże pies. Cały tydzień spokój będzie bo mam niesmak po weekendzie piwa nie chwycę się choć prześladuje mnie.
Śmieci niosę korytarzem z wora jebie jakby gazem do kubła muszę nieść bo z wora wali fest pod sklepem zaś widzę Heńka z piwem stoi nie wymięka już nie dam skusić się mój kac przerasta mnie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.