Powolutku przesuwam się po niebieskim polu wyobraźni nad czarną głębią kawy przy zupełnie szarym niebie z zielonymi myślami siedzę wpatrzona w białe ściany na ścianach jakieś plamy, myśl zaplątana przedmiotu myśli brak a może by tak... a może lepiej nie...
A chochlik, co siedzi mi na ramieniu denerwuje się moje poczucie, co przyszło samo i podpowiada mi ciemne myśli odwracam się i z uśmiechem zrzucam go do kawy gdzie jego miejsce Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |