Brzęczą rozedrgane struny Bartek wystukuje rytm raz dwa trzy cztery raz dwa trzy cztery raz dwa trzy cztery raz
parkiet pozostaje pusty bo na bal wszedł nieproszony gość nikt nie dotrzyma jej kroku pomimo ochoty bo we wsi najważniejszy jest spokój bo we wsi najważniejszy jest spokój
Franek od szewca syn wychylił już nie jedno szkło prawym okiem jest na jej łydce lecz lewym podziwia pełne sto i choć zabić by dał się dla niej nie wstanie dziś od stołu bo taki chłop jak on do innego stworzony jest boju
bo we wsi jak ta gdzie nikt nie ma nic do powiedzenia ni proboszcz ni lekarz ni szewc tu nikt się już nie zmienia królowa balu jest jedna w towarzystwie cienia rzucili by wszystko dla niej lecz nie rzucą dobrego imienia
Władek i chudy Tolo od tańca dzisiaj Szkata wolą w pamięci jeszcze mają Stacha co w sylwestra przy niej skakał a potem w smutną niedzielę rozpłatał bratu głowę siekierą mówią że przez jej urodę dwóch ludzi straciło głowę
bo we wsi....
gdy Pioter kończył solówę zbierało się właśnie na burzę nad chałupą małej Gieni bo gdy Zdzich wraca z zabawy inna baba mu się marzy dlatego tłucze starą by ulżyć swej miłości Gienia dziś uciekła więc to pies dostanie w kości
bo we wsi jak ta gdzie nikt nie ma nic do powiedzenia ni proboszcz ni lekarz ni szewc tu nikt się już nie zmienia królowa balu jest jedna w towarzystwie cienia porzucę dziś wszystko dla niej bo ja nie mam dobrego imienia
raz dwa trzy raz dwa raz raz raz dwa trzy cztery pięć sześć raz dwa trzy cztery pięć Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|