I. Zaśpiewam wam balladę o miłości. Historię sprzed wielu, wielu lat. O dziewczynie jasnowłosej i o chłopcu ciemnookim. Takiej pary już nie widział nigdy świat. O dziewczynie jasnowłosej i o chłopcu ciemnookim. Takiej pary już nie widział nigdy świat.
II. Poznali się w wakacje na Mazurach. Pośród szumu, wśród toni jezior fal. I wyznali sobie miłość o zachodzie Słońca. Nie wiedzieli, że rozłączy ich ta dal. I wyznali sobie miłość o zachodzie Słońca. Nie wiedzieli, że rozłączy ich ta dal.
III. Na środku jeziora jest wysepka, Do której zakochani przypływali, By upoić się miłością, rozkoszą, namiętnością; A do tego przygrywały świerszcze im. By upoić się miłością, rozkoszą, namiętnością; A do tego przygrywały świerszcze im.
IV. Ale szczęście zawsze ma swój koniec I nadszedł czas rozstania dwojga serc. On wyjechać musiał w góry i już widział czarne chmury. Złe przeczucie zakochany chłopak miał. On wyjechać musiał w góry i już widział czarne chmury. Złe przeczucie zakochany chłopak miał.
V. A dziewczyna jasnowłosa pozostała. Ona także, jakby czegoś bała się. Aż tu nagle list dostaje, że gdzieś na stacyjce małej, W katastrofie zginął ukochany jej. Aż tu nagle list dostaje, że gdzieś na stacyjce małej, W katastrofie zginął ukochany jej.
VI. I tak kończy się ballada o miłości. Nie ma chłopca i dziewczyny nie ma też. Żyć bez niego nie umiała, bo mu serce swe oddała I zginęła gdzieś na torach, tak jak on. Żyć bez niego nie umiała, bo mu serce swe oddała I zginęła gdzieś na torach, tak jak on.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.