Gdy donna Kaśka okno otwiera Pod chlewikiem widzi cień kawalera To señor Wojtek, smutny i blady Gra jej na widłach serenady
A donna Kaśka słucha canzony Ku niebu wznosząc wzrok rozmarzony Lecz Wojtek z niczem wraca do gumna Bo donna Kaśka, to señorita dumna jest
Donna Kaśka i Wojtek caballero Grzech/Flirt niewinny zaczęli dopiero Bowiem donna, choć serce oddać skłonna Pragnie kawalera bohatera mieć
Aż raz, gdy Wojtek z Kaśką flirtował Nagle napadła ich wściekła krowa Odważny señor kijem, jak z dzidy Wystąpił śmiało do corridy
A donna Kaśka w strachu umiera I skrycie modli się za torera Gdy kij w pysk krowy wbił pięknym gestem Szepnęła: wreszcie, o, caballero, jestem twa
Donna Kaśka i Wojtek caballero Teraz miłość poznali dopiero Bowiem donna, do rzeczy zawsze skłonna Miała kawalera bohatera już
Aż raz, gdy młodych flirtem zajętych Przyłapał ojciec ich, don Walenty I, gdy obojgu tęgo dał w skórę Hiszpańską zrobił awanturę
I nieprzejęty tym don Walenty Gdy chcesz amorów, płać alimenty W tem miejscu depcząc honor swej damy Torero dzielny znikł zapłakany, prędko zwiał
Donna Kaśka i Wojtek caballero Teraz życie poznali dopiero Wie już donna, że jej nadzieja płonna Nie masz kawalera-bohatera, nie OléTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.