Anemony bladosine Pełne rosy masz u czoła Leśna pani, elfie bladych lśnień Lekko lecisz przez gęstwinę Tam, gdzie echo ciche woła Tam, gdzie letni wstaje dzień
Powiędną kwiaty, ziąb zetnie rosy Wicher skrzydlaty zbieli bór Nim śniegi spadną na twoje włosy Tańcz, jak nęci pieśnią zdradną Ptaków chór
Anemony bladolila Pełne rosy masz u skroni A u dłoni konwaliowy pęk Śpiew słowiczy się przymila Śpiewnie płacze, łzawo dzwoni Tańcz, jak tańczy roześmiany jęk
Zadurzony w twym tańcu leśny gąszcz Tańczą wilki, niedźwiedzie, wąż i chrząszcz Przy tym tańcu łamańcu chwieją dęby się też Z jaszczurkami na przedzie tańczy jeż
Brzoza donna się dziwi: a czegóżby nie tańczyć mi Gdy sosennych sen igliwi taniec śni Kiedy tańcem rusałczanym chwieje skrzydła i ptak I w błękicie świetlanym wiatr śpiewa tak
Anemony rubinowe Bladosine, bladolila Masz u czoła pełne bladych ros Świt ozłaca twoją głowę I twym oczom się przymila Wiatr rozwiewa rusałczany włos
Wiosenne tany prędko przeminą Zwieją śnieżyce leśną dal W błękit świetlany ranną godziną Tańczą z sobą dwie siostrzyce Sen i ŻalTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.